Re: Nareszcie luty
Czy nie miałby racji,gdyby tak pomyślał o tym co robię , skoro ja sam
czasami nie wiem co robię w tych notatkach i dlaczego, a zarazem tak
pilnie i jednocześnie powściągliwie jakbym wciąż się przymierzał i
próbował. Przecież wracam pokornie. Nawet boję się zamieszczać SMS od
Siostry E.Cecylii,choć właśnie one i ta historia,jak najbardziej
uzasadniałyby to co robię. Może dałyby oparcie, a może ostrzegły w
porę? Teraz już za późno,nie da się zatrzymać,to nie strumyk lecz
rzeka nas porwała,jak czytam Twoje SMS- te zwłaszcza od 106..a teraz
już 118 !.. I czemu mi ciągle powtarzasz Cecy,że nie boisz się
mnie,tylko siebie? Jak mieliśmy naszą Wigilię tam w Krakowie w tym
dziwnym mieszkaniu,najdziwniejszym w Krakowie,też powtarzałaś,czy
krzywdzimy kogo? Ależ Cecy,kogóż to mieliśmy krzywdzić przy naszym
najpiękniejszym wigilijnym stole? Przecież to co nas łączy jest piękne
i dobre,jest EWANGELIĄ, prawdziwą dobrą nowiną..czy tak nie jest
zawsze w takim przypadku? Czy jesteśmy inni? Wyklęci? Czy nie jesteś
piękną kobietą,choć w zakonie? Co z tego, no powiedz co to zmienia?
Boisz się tej odpowiedzi,czy samego pytania. Jak czytam Twoje SMS
wokół wspomnień studenckich z Poznania,pod wpływem epizodów
studenckich z Krakowa kilka lat później- wiem,że urywasz i brak Ci
czegoś, żeby przyznać:jak bardzo Ci żal,jak szkoda, jak brak tamtego
życia,jakiejś niedokończonej rozmowy,a może,źle umówionego spotkania?
Och,mam teorię,że nie ma przypadków. Ale po latach,słaba to pociecha
Cecy,./..../ Co robię? Jakbym pisał SMS do Cecy! Czemu nie? Będę do
niej pisał właśnie otwarcie! Może to miała na myśli prosząc
kiedyś,"żebym się zwracał bardziej bezpośrednio"do niej? Będę
bezpośredni i będę ją prosił o to samo,ale jak? Jej sytucja jest
zupełnie inna. Nieraz o tym myślałem jak straszne są dysproporcje. One
oddają zakonowi wszystko, my tylko siebie jakby w służbę,ale nie tak
całkiem, na pewno nie całkiem. Do pewnych granic i do pewnego
czasu,mamy drogę powrotu - one nie. /..../ Muszę to wyraźnie zrozumieć
i określić. Ach ŚwiętyWincenty, ratujme!
2008/2/1, Pascal Alter <pascal.alter@gmail.com>:
> Dziś 1.lutego: Św.Ignacego, Biskupa i Męczennika Należał do uczniów
> św. Jana apostoła, był też przyjacielem św. Polikarpa. Jako biskup w
> Antiochii został za prześladowania cesarza Trajana wysłany do
> Rzymu,gdzie poniósł śmierć męczeńską pod pazurami dzikich zwierząt. W
> drodze do Rzymu napisał kilka listów do różnych gmin chrześcijańskich.
> Jego imię wspominane jest w Kanonie po podniesieniu. Quelle: Ks.
> Piotr Turbak Pójdź za mną Modlitewnik Zakonny Wydawnictwo Apostolstwa
> Modlitwy Kraków 1957 (str.333). . Na Karczówce późny wieczór,ale czas
> pacyficzny trwa i dodaje mi otuchy,że jak chcę to dzień się przedłuża
> o kilka godzin. Już z kwadrans jak brat Kalikst poszedł do siebie.
> Miał znowu dla mnie książkę, a tak naprawdę to chciał rozmawiać o
> tamtej "Strachu" Grossa,na co zaproponowałem,żebyśmy to przełożyli aż
> sam przeczytam. Zgodził się i przyznał rację,a zostawił mi Tukidydesa
> Wojnę peloponeską,czym nawet mnie nie zaskoczył,bo tak pilnie
> studiuje tamte historie - zwłaszcza w odniesieniu do..Spartan, że
> czasami sprawia wrażenie jakby tam i był wtedy. Mam poczucie czegoś
> innego,gdy nazywa tak dziwnie oddziały Spartan, a nawet dowódców,czy
> jakichś mniejszych,że wprost spytałem skąd to wie- i to było w tych
> dniach- więc może stąd ta książka. Mówią,że zna świetnie starą Grekę i
> żeby to! On zna język Naszego Pana, aramejski-choć skromnie
> twierdzi,że nienajlepiej,- " nie na tyle" - a jednak..,bo łacinę zna
> na Karczówce najlepiej,co przyznał sam Ksiądz Teolog- no i po co to
> wszystko? Jak widzę brata Kaliksta wędrującego z biblioteki Seminarium
> z torbą brezentową- pełną jakichś książek. Mógłby tam wykładać,ale nie
> chce..więc po co to wszystko? Dlaczego tak mi się uważnie przypatruje,
> a rozmawiałby najchętniej na tematy odległe- więc może po grecku,albo
> aramejsku,albo choć po łacinie. Doprawdy zadziwiający i bardzo odległy
> od życia tutaj jest brat Kalikst - może i naprawdę przywędrował
> stamtąd? Aż się uśmiechnąłem na myśl,jaką miałby minę,gdyby mnie tak
> teraz zobaczył z tą komórką w ręku..pewnie pomyślałby,że to jaka gra
>
FAKT
Copyright © 2010 by Andrzej Antoni Czerwiński Kielce. All rights reserved
0 Kommentare:
Kommentar veröffentlichen
Abonnieren Kommentare zum Post [Atom]
<< Startseite